sty 23 2005

Nie ma to jak teatr


Komentarze: 3

Dzień zaczął się normalnie, jak każdy inny. Wstałam około 10 i czekały mnie rózne prace domowe. A mianowicie prasowałam spodnie, robiłam ściągi swej kochanej siostrzyczce,  następnie wybrałam się z Enczi do leclerca na zakupy. Co prawda nic nie kupiłyśmy, ale spacerek nam dobrze zrobił. Wieczorkiem wybrałyśmy się do teatru, no cóż kto by przypuszczał,  że Smoła na swe stare lata wybierze się w takie miejsce, ale nudne ferie zrobiły swoje :D Przed spektaklem wybrałyśmy się jeszcze do Mc wymiota, z resztą jak zawsze od kilku dni ;P. Zamówiłyśmy sobie serki i było pysznie…. Kurde oni wiedzą jak mnie naciągnąć, bo to normalne, że ja super Smoła nie oprę się serkom :P. No i następnie jak już wspomniałam poleciałyśmy na przedstawienie pt. „Z rączki do rączki”. Nabrechtałyśmy się jak cholercia :D.  Nie ma to jak  „Willy Kutasie” i te sprawy. Chyba będzie trzeba częściej zapewniać sobie takie rozrywki. A przy okazji jeszcze można spalić to co się zjadło wcześniej :P Ucałowania dla wszystkich przede wszystkim dla Rzodkiew oburzeńca :P :* :*

sexy_smolka : :
martucha
24 stycznia 2005, 22:20
huju moju dzikie weze:Pwcale nie jstem oburzencem przynajmniej tak mi sie wydaje:P ciesze sie ze wkoncu postanolwilas sie odchamic:))) i pojsc do teatru:P:P:P oby tak dalej... caluje i pozdrawiam:*
mała_olsztyn
24 stycznia 2005, 14:59
No ładnie i dotarłam na Twojego bloga ;) hihi Jestem kumpelą z Anki klasy :P:P:P fajniutki blogasek ;) pozdrawiam
Karolina
24 stycznia 2005, 11:07
hiehie, ciesze sie ze sztuka sie podobala bo na serio jest dobra... Norman ma MAŁEGO... Willego:> rzecz jasna. No ja tez chce serki:P kurde tylko drogie sa a ja juz prawie kasy nie mam.. a tu jeszcze niedlugo walentynki... pozdrowka papa:*

Dodaj komentarz